Pierwsze testy lotów bezzałogowych już się odbyły, przyszedł też czas na samoloty pasażerskie. Tu jednak pojawia się pewna wątpliwość, szczególnie ze strony pasażerów, czy to bezpieczne? Samoloty bez pilotów to zdecydowanie innowacyjne rozwiązanie z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, nad którą warto się dłużej zastanowić.
Amerykański sturt-up Xwing zakończył testy samolotów bez pilotów. W lutym odbył się lot z Concord do Kalifornii, a cały proces przebiegł bardzo sprawnie. Bez ingerencji człowieka samolot towaroty przejechał nawet do hangaru, a cały lot był kontrolowany.
Pojawia się więc pytanie, kiedy samoloty bez pilotów będą mogły latać także z pasażerami? Okazuje się, że dużą przeszkodą jest zaufanie pasażerów do sztucznej inteligencji.
– Gdyby nie to, że pasażerowie nie wsiedliby do takiego samolotu, to już byśmy latali samolotami bez pilota. Dzisiejsza wiedza i dzisiejsze systemy automatyki, sterowania, sztucznej inteligencji są już tak doskonałe. Wielu z nas ma chociażby drona, który jest statkiem powietrznym właśnie bez pilota. Można więc powiedzieć, że to już dziś jest w zasięgu, tylko że społeczeństwo nie jest gotowe. Społeczeństwo musi do tego dojrzeć, ale te prace przebiegają – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Marek Darecki, prezes Doliny Lotniczej.
Wszystko jednak wskazuje na to, że samoloty bezzałogowe są na wyciągnięcie ręki. Świadczy o tym chociażby wycena tej dziedziny na rynku. W 2018 roku była to kwota 3,6 mld dol., a do 2030 roku ma mieć wartość 23,7 mld. dol.